środa, 18 lipca 2012

Rozdział IV.

Był październik,ciepły i jesienny.Od śmierci Ady minął tydzień.Nie rozumiałam dlaczego akurat ona,codzienne zadawanie sobie tego pytanie i czekanie aż napisze sms'a "To gdzie idziemy ?" wiedziałam ,że go nie dostane a pomimo to czekałam.Chłopacy codziennie przychodzili do mnie i nie zostawiali samej.Nie raz miałam ich dość.
-Niusia ,może poszłabyś jutro do szkoły?-Tata przyszedł do mnie do pokoju , z kubkiem kakaa dla mnie.
-Już jutro? No tato ,wiesz ile będzie głupich pytań ,jak będą się patrzeć .
-No wiem kochanie, ale nauczycielka juz dzwoniła i się pytała o Ciebie ,przecież jest początek roku ,później będziesz miała zaległości ,masz chłopaków przecież z sobą.-Mówił spokojnie do mnie,tłumacząc jak małemu dziecku.
-ale nie będzie jej! ale dobra pójdę-odpowiedziałam z złością w głosie.
-No dobrze ,dobrze to spakuj się ,jutro o 7.30 wyjeżdżamy.Co chcesz na kolacje ?
-Pizze mi zamów -odpowiedziała mu zmierzając w kierunku szafki ,w której miałam książki.
Zostałam sama z wspomnieniami, z tysiącem myśli.
"Jutro będę w szkole."-Napisałam do chłopaków sms'a, do Adama nie pisałam ,bałam się o niego ,nie wiedziałam co się z nim dzieje  ,Damian miał się dowiedzieć i mi powiedzieć ale nie było go u mnie od piątku.Może dziś przyjdzie ,przez te wszystkie dni nie myślałam o nim ,jak o chłopaku w którym jestem zakochana.Alan odpisał ,że też idzie, a Damian nic. Spakowałam się i usiadłam na łóżku z Kanonem i laptopem.Usłyszałam na dole dzwonek.Zeszłam ,żeby otworzyć 'na pewno z pizzą' więc poszłam jeszcze do taty po kasę.Otworzyłam drzwi ,stał w nich Damian z swoim łobuzerskim uśmiechem.-Wchodź ,myślałam że to pizza bo czekam na nia-powiedziałam idąc w kierunku swojego pokoju -Aaa czyli się mnie nie spodziewałaś?
-No nie.
-No ,ale napisałaś to jestem no i przy okazji zjem pizze bo przecież sama nie dasz rady
Odpowiedziałam mu ironicznym uśmiechem.Usiadł na łóżku i wziął laptopa
-Na fejsie siedzisz ,nikt nie pisze ? Taaa jest w związku z tym oo ja. A wiesz ,że do nas do szkoły przyszła jakaś nowa ,Ania ,Asia czy Amela nie wiem ,wiem że jakoś na A.-gadał jak najęty,nie spoglądając na mnie ,tylko przeglądał tablice, ja siedziała wpatrzona w niego i słuchałam tego co mówi.
-Do ,której klasy chodzi? Jutro się ją obczai.Idę bo chyba pizzę przywieźli
Idąc ,zamyśliłam się i spadłam z schodka -aaaaaa ,no fuck -krzyknęłam.Damian pojawił się przy mnie natychmiastowo -Booli -spojrzałam się na niego z lekkim uśmiechem. -Oj Ty nie zdaro ,ja to zawsze muszę Ci dupe ratować.-Wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko.Dałam mu kasę i poszedł na dół. Wrócił z dwiema pizzam.-Normalnie kocham Twojego tatę..-Ja również -odpowiedziałam siedząc ,na łóżku i trzymając się za kostkę. -Aż tak bardzo Cię boli biedaku ? -No trochę,ale dobra nie ważne daj pizze -wzięłam jedno pudełko. Rodzice poszli gdzieś do znajomych ,na pewno trochę posiedzą.-Daaamian wiesz jak ja Cię lubię .nie?-Wiem ,wiem Ty mnie nawet kochasz,co chcesz? -Dobra,dobra nie bądź taki do przodu ,no bo wiesz oni poszli a ja sama będę.-Żadnego seksu-odpowiedział ,śmiejąc się-Daj mi dokończyć, Ty tylko o seksie.No to zostań  u mnie na noc obejrzymy film pójdziemy spać rano podjedziemy do Ciebie się przebierzesz i pojedziemy razem do szkoły?-No dobra ,zrobię to już dla Ciebie. Dzięki-dałam mu buziaka w policzek i chciałam wstać po telefon ale nie dałam rady.Podał mi go Damian.Napisałam do taty oczywiście się zgodził,jego mama również więc nie było problemu.Poszukał jakis film na dvd.Leżeliśmy przytuleni i go oglądaliśmy.Przy Damianie odzyskiwałam humor ,chociaż i tak po chwili go traciłam na myśl o Adzie.